sobota, 18 stycznia 2014

MUZYKA Z SERIALI

Tyle się mówi o muzyce filmowej. Co rusz wychodzą nowe płyty z nią, co rusz gdzieś tam możemy przeczytać pochwały na jej temat lub jej negatywną krytykę. A co z muzyką w serialach? Jest dla Was ważna? Czy coś z odcinka na odcinek interesuje Was obok akcji, którą zawierają?
Mnie bardzo. Ba... mam trzy seriale w których muzyka jest dla mnie tak ważna jak sama akcja serialu, a czasem nawet ważniejsza. Zresztą to trzy seriale które uwielbiam! Na to uwielbienie miała pewnie też wpływ muzyka z nich.
O jakich serialach więc mowa?

Znacie? 
Jestem przekonana, że tak. A nawet jeśli nie to przynajmniej raz o nich słyszeliście! 
Na pierwszy rzut niech pójdzie Grey's Anatomy. 
Nie sposób spośród 10 sezonów serialu wybrać pare piosenek, a gdy zaczęłam sama to robić stwierdziłam, że musiałabym Wam wrzucić tu chyba z 50 utworów. Na szczęście ktoś inny wybrał 10 najlepszych, najbardziej charakterystycznych kawałków, które o dziwo pokrywają się z moimi preferencjami, więc pozwalam sobie Wam to wrzucić. Uwielbiam serial i muzykę w nim. 
Poezja!
 

 Kolejny serial to Parenthood. Tu sezonów na szczęście jest trochę mniej do przeszukania w celu ukazania Wam za co muzycznie serial uwielbiam!

I na koniec Nashville. Serial w którym muzyka jest tematem przewodnim więc nie sposób nie zwrócić na nią uwagi.
To tylko ułamek tego co w muzyce z tych seriali kocham. Mogłabym słuchać jej na okrągło. Zresztą na spotify stworzyłam sobie właśnie takie serialowe playlisty. 
Macie podobnie? Ważna oprócz akcji w serialu jest dla Was otoczka muzyczna? A może polecicie mi coś co dla Was jest ważne? 
Zainteresowałam Was tym razem tym co mnie zainteresowało? :)


[Continue reading...]

piątek, 17 stycznia 2014

"Łatwiej daje się człowiek przekonać racjom, do których sam doszedł" 
Pascal "Myśli"
[Continue reading...]

czwartek, 16 stycznia 2014

1


Minął pierwszy rok od założenia tego bloga. Najwyższa pora zabrać się za to miejsce by wyglądało tak jak należy, tak jak chcę, by w końcu było tu to co mnie ZAINTERESOWAŁO! :)
Stąd prace remontowe i chęć do rozwijania tego miejsca, która mam nadzieję przyniesie efekty. Trzymajcie za to kciuki!
[Continue reading...]

poniedziałek, 25 listopada 2013

dzień pluszowego misia

Ponoć dziś Dzień Pluszowego Misia.
Światowy Dzień Pluszowego Misia, święto ustanowione w 2002 roku, w 100. rocznicę powstania zabawki pluszowego misia,  nazwanego na cześć 26.prezydenta Stanów Zjednoczonych - Theodora (Teddy/ego Roosevelta (ang. Teddy Bear).
Postanowiłam więc pokazać Wam misie, które skradły moje serce. Zresztą ponoć Mikołaj już zaczyna szykować prezenty, więc może coś u mnie podpatrzy.
Oczywiście najbardziej podobają mi się te standardowe pluszowe misie. Duże, małe - nieważne, ważne by były milutkie w dotyku, pluszowe, no i takie totalnie misiowe!
 Dla małych i dużych. Dla dziewczynek i chłopców.
Ale miś to może być nie tylko do przytulania, może byś też przydatnym gadżetem. Na przykład jako breloczek do kluczy, w końcu może dzięki niemu przestaniemy ich ciągle szukać w czeluści torebki? Miś może stać się też odblaskiem- sama takiego miałam, do dziś go pamiętam.
Jak myślicie jakie sny ma się w misiowej pościeli? Misiowe?
Misie też rewelacyjnie wyglądają jako przydatne dzieciakom (i nie tylko) piórniki.
Co jeszcze może być misiem/z misiem? A na przykład plecaczek lub case na telefon. Zmęczeni misiami? Hm....to może odpoczniecie na misiowej poduszeczce?
Odpoczęli? To w nagrodę, że wytrwaliście aż do teraz pokażę Wam mojego jedynego, prywatnego misia. Prosze Państwa oto miś....
Miś Ignacy, który jest ze mną od 8 lat.
Zainteresował Was któryś miś? Zainspirowałam Was do obdarowania kogoś takim milusim prezentem? Mam nadzieję, że tak. Wszystkim Misiom życzę więc dziś wszystkiego co pluszowe.
* wszystkie zdjęcia pochodzą z wyszukiwarki google.
[Continue reading...]

piątek, 15 listopada 2013

betrayal, zaintrygowana!

I mam kolejny serial, który mnie coś czuję uzależni.
Po obejrzeniu pierwszego odcinka jestem zmrożona, zachwycona i zaskoczona emocjami wszystkimi, które we mnie wywołał...
Rewelacyjne sceny, aktorzy...hm...bomba, fabuła zdaje się być tak wciągająca, że nie mogę się doczekać dalszego ciągu, jestem zaintrygowana, bardzo zaintrygowana. Obejrzyjcie. A wcześniej możecie sobie poczytać o nim coś TU (klik), choć trochę po macoszemu mam wrażenie, że na filmwebie został potraktowany. To trochę więcej niż romans pani fotograf z panem adwokatem, tam jest głębsze dno...oj jest.
[Continue reading...]