Tak, to wrzesień jest tym miesiącem, w którym odnajduję zapach z dzieciństwa.
To poranne zmieszanie ciepła z zimnem.
Ten zapach świeżości. Zapach oddechu jesieni, która zbliża się sporymi krokami, raz się wycofując, raz biegnąc do przodu.
Zapach już na zawsze kojarzący mi się w wychodzeniem do szkoły, rozpoczynaniem dnia, oczekiwaniem na to co przed nami.
Wrzesień.
Ten czas wczesnej jesieni, którą akceptuję, potem już niestety jest tylko gorzej.
Kiedy kończy się wczesna jesień, kończy się i Twoja akceptacja? :P
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa u mnie :*
Jeszcze raz ja... :)
OdpowiedzUsuń:) dobrze zatem czułaś :) jeszcze się nie ma czy cieszyć namacalnie. Jedynie krokiem zbliżającym do podjęcia decyzji... Ale wierzę, że w końcu dotrzemy do celu!
Mi:) ciesz się ciesz, nawet tym co nienamacalne! Każdy krok jest wart radości bo prowadzi do czegoś większego! Jest radość i już! Pozdrawiam cię ciepło
UsuńA nie uważasz, że te zasłony panelowe, o których piszesz u mnie nie wydają się zimne? Zwykła zasłona tymi swoimi falami... jakoś tak dodaje przytulności moim zdaniem :)
UsuńMi, u nas w mieszkaniu panelówki pasują idealnie, jak chcesz mogę podesłać Ci zdjęcia, daj tylko znać. Czy wydają się zimne? Mnie nie, nam o dziwo ociepliły wnętrze i dodały charakteru, ale to małe wnętrze, gorzej byłoby z wnętrzem większym.
UsuńRozumiem :) pewnie wszystko zależy od tego jakie to wnętrze... no i jakie wzory tych paneli... jaki kolor... i inne takie ważne sprawy :)
UsuńDla mnie jesień to okropna, choć nad wyraz barwna pora roku. Trudno mi znieść następujące nagle chłody, a na samą myśl o zimie dostaję gęsiej skórki. :(
OdpowiedzUsuńMam tak samo! Wczoraj wieczorem gdy wracalam do domu właśnie sobie o tym pomyślałam- bo na własnej skórze odczułam ten przeszywający chłód...oby do wiosny! A i witam u mnie serdecznie:)
Usuń